Muzeum X Pawilonu Cytadeli Warszawskiej
(oddział Muzeum Niepodległości)
wraz z Wydawnictwem „Fabuła Fraza”
oraz Stowarzyszeniem Rodziny Jordan-Rozwadowscy
zapraszają
w poniedziałek 4 grudnia 2017 o g. 16.00
na
spotkanie z Henrykiem Nicponiem,
autorem książki „Polowanie na generała. Piłsudski kontra Rozwadowski”
W spotkaniu udział wezmą: dr Tadeusz Skoczek, prof. Romuald Turkowski, Jan Engelgard, Piotr Rozwadowski, dr Janusz Gmitruk, dr Mariusz Patelski.
OD WYDAWNICTWA:
Książka jest reporterskim zapisem historii konfliktu Piłsudskiego z generałem Rozwadowskim w procesie odzyskiwania przez Polskę niepodległości. Rola Rozwadowskiego, doskonałego stratega, bohatera Wojny 1920 roku, jakże często marginalizowana, okazuje się kluczowa. Autor, idąc pod prąd opiniom o Piłsudskim, jako jedynym bohaterze polskiej wolności, przywołuje fakty, które z jednej strony pomniejszają wielkość Naczelnika, ukazując go w wielu sytuacjach jako polityka zakompleksionego i bezradnego, a z drugiej wybijają geniusz wojskowy Rozwadowskiego i wskazują Piłsudskiego jako odpowiedzialnego za śmierć Rozwadowskiego w 1928 roku.
OD AUTORA:
Jakże często podręczniki historii powtarzają legendy. Już przed, a szczególnie po zamachu majowym 1926 roku, sztaby ludzi powiązanych z Józefem Piłsudskim pracowały nad stworzeniem mitu o genialnym Marszałku – ojcu narodu, który po latach rozbiorów sam zwrócił Polsce wolność. Niszczono przy tym dokumenty niewygodne dla piłsudczyków. Zmieniano także sens wydarzeń historycznych. Niejednokrotnie przydając wielkiego, przełomowego znaczenia mało ważnym incydentom.
Prawdziwy powód zamachu majowego, jak i wiele innych wydarzeń nie najlepiej świadczących o marszałku Piłsudskim, był w propagandowych opracowaniach pomijany, zaś z archiwów skrupulatnie usuwany. Wielu świadków historii związanej z odzyskaniem niepodległości i wojną polsko–bolszewicką 1920 roku swoją wiedzę przypłaciło życiem. Wśród nich generał Tadeusz Rozwadowski.
Niestety, zbyt wiele polskich dramatów, jakie nastąpiły po 1918 r. znajduje odzwierciedlenie we współczesności.
HENRYK NICPOŃ
urodził się w Stalowej Woli, mieszka w Rzeszowie. Z wykształcenia prawnik. Z zawodu reporter. Pracował w „Dzienniku Ludowym”, „Nowinach”, „Gazecie Wyborczej”, „Dzienniku Polskim”, „Sztandarze Młodych”, „Kurierze Polskim”, „Super Nowościach”, Radiu Rzeszów i TVP Rzeszów. Wielokrotnie nagradzany w konkursach na reportaż. Autor książek, m.in.: „Za wrotami cudów – opowieści bieszczadzkie”, „Lewiatan królowej Bony”, „Tajemnice Soliny”, „Duchy Arłamowa”.
FRAGMENTY KSIĄŻKI:
»Pułkownik Edward Rydz-Śmigły miał zapewnić pomysłodawców powołania Tymczasowego Rządu Ludowej Republiki Polskiej, że doprowadzi do aresztowania generała Rozwadowskiego jako „austriackiego żołdaka” i skazania go na śmierć prawomocnym wyrokiem sądu. Na przykład za wspieranie podczas pierwszej wojny światowej państw zaborczych biorących udział w rozbiorach Rzeczypospolitej, w szczególności Austro-Węgier, oraz świadome działanie przeciwko odradzaniu się państwa polskiego. Przyszły minister wojny rządu lubelskiego miał obiecać nawet, że jeśli nie uda mu się doprowadzić do zatrzymania Rozwadowskiego, to wyśle specjalny oddział dywersyjny, by wysadził w powietrze pociąg, którym generał będzie wracał z Krakowa do Warszawy. Wszystko to brzmiało dość nieprawdopodobnie. Choć z drugiej strony nie było specjalną tajemnicą, że Śmigły, dla osiągnięcia wyznaczonych celów i zrealizowania własnych ambicji, gotów jest złamać każdą przysięgę. Podobnie jak to wielokrotnie czynił tymczasowo więziony w luksusowych warunkach w Magdeburgu jego towarzysz z Polskiej Partii Socjalistycznej i Polskiej Organizacji Wojskowej, Józef Piłsudski«.
__________________________________________________________________________
»Chcąc nie chcąc, Rozwadowski musiał odpowiadać na wszystkie pytania i mnożące się przeciwko niemu zarzuty i oskarżenia. Przed komisją Żeligowskiego stwierdził: „Przesunięcia personalne niekorzystnie odbiły się na całym korpusie oficerskim, zwłaszcza usunięcie z instytucji centralnych kilku wybitnych oficerów i powołanie na ich miejsce ludzi mniej doświadczonych, lecz o wyraźnych sympatiach osobowych… Niesłychane wystąpienia oficerów związanych z Panem Marszałkiem, organizowanie przez nich demonstracji na jego cześć za pomocą wszelkich środków agitacyjnych, nie wyłączając nawet poleceń służbowych, a wszystko na podkładzie politycznym – nie może być chyba również nieznane panu ministrowi, gdyż dzieje się to ku zgorszeniu publicznemu zupełnie jawnie«.
__________________________________________________________________________
»W końcu generał Rozwadowski, by bronić własnego honoru, zdecydował się na ocenę działalności politycznej samego marszałka Józefa Piłsudskiego. W raporcie do prezydenta Wojciechowskiego napisał: „Nikt umniejszyć nie może i nie chce zasług bezsprzecznie bardzo wielkich Pana Marszałka Piłsudskiego jako ideowego współtwórcy Armii, a szczególnie jako Naczelnika Państwa czasu wojny. Chociaż byłem szefem Sztabu Generalnego podczas najcięższej epoki tej wojny, nie chciałbym również wdawać się w krytyczną ocenę jego działalności jako Naczelnego Wodza. Zrobią to kiedyś bezstronni historycy i szkoda, że sam Pan Marszałek spowodował niefortunnie obecną polemikę o tym zbyt jeszcze drażliwym przedmiocie. Lecz krótka jego działalność na stanowisku szefa Sztabu Generalnego czasu pokoju wykazała, nawet według opinii najgorętszych zwolenników, zupełnie niezbicie, że wrodzone talenty nie wystarczyły bynajmniej dla dodatniej pracy na tym wybitnie fachowym i specjalnie organizacyjno-technicznym stanowisku«.
__________________________________________________________________________
»Generał Rozwadowski, wypytywany po raz kolejny podczas posiedzenia nadzwyczajnej komisji powołanej przez generała Żeligowskiego o to, czym się kierował, oceniając w raporcie w taki sposób marszałka Piłsudskiego jako szefa sztabu, w końcu rzekł:
– Pan marszałek w czasie swego szefostwa zajmował się tylko personaliami i Oddziałem „Drugim”. W Sztabie Generalnym, a zwłaszcza w Oddziale „Drugim” jest zakonspirowana klika, o czym wszyscy wiedzą, która pod przewodnictwem generała Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego rozdaje stanowiska i ma wielkie wpływy!
Natomiast w dodatkowych wyjaśnieniach dotyczących bitwy warszawskiej do specjalnej komisji generał Rozwadowski napisał: „Jak ogólnie wiadomo, Pan Marszałek w chwili zupełnej depresji i bezradności został w roku 1920 tylko przeze mnie należycie podtrzymany i poparty, że Polska cała zawdzięcza mnie właśnie w wielkiej mierze uratowanie od niechybnej i wszędzie oczekiwanej ostatecznie klęski. Milczałem aż nazbyt długo, gdy Pan Marszałek stroił się w częściowo niezasłużone wawrzyny, lecz dla podtrzymania jego prestiżu jako głowy państwa byłbym jak najbardziej bezinteresownie i celowo zatajał nadal moją decydującą rolę w tych naszych ostatecznych zwycięstwach, gdyż pragnąłem i chciałem, aby ku chwale ojczyzny Pan Marszałek stał się człowiekiem naprawdę wielkim, aby odegrał należycie swą rolę w historii Państwa i Narodu. Lecz dziś otwarcie wyrazić muszę żal głęboki do Pana Marszałka, że zamiast krzepić i wzmacniać, rozbija on, jak ongiś w roku 1917 własne legiony, również obecnie, mam nadzieję bezwiednie, i armię narodową, której był współtwórcą i zwierzchnikiem, że w swej zarozumiałości niszczy sam cały moralny i rzeczywisty dorobek, jakim dotychczas w kraju i za granicą zasłużenie dysponował!«.
__________________________________________________________________________
»Generał Rozwadowski nie miał wątpliwości, że Zagórski został zamordowany. W Warszawie mówiono nawet, że oprawcy zasiekli go szablami w Belwederze. W rozmowach z najbliższymi przyjaciółmi i krewnymi Rozwadowski oskarżał o to zabójstwo ludzi do zadań specjalnych marszałka, czyli Józefa Becka, Bogusława Miedzińskiego i Zygmunta Wendę. Zdawał sobie sprawę, że na rozkaz szefa II Oddziału Sztabu Generalnego, podpułkownika Tadeusza Schätzla, znajduje się pod stałą obserwacją agentów wojskowych. Od przyjaciół wiedział, że generał Józef Haller jest również pod takim nadzorem. Wiele poszlak wskazywało, że sanacyjne służby specjalne są odpowiedzialne za śmierć wielu zasłużonych dla odzyskania niepodległości wyższych dowódców. W podejrzanych okolicznościach zmarł na przykład generał Jan Thullie. Zatruł się śmiertelnie rybą na poligonie. Los nie oszczędził także podpułkownika Stanisława Laudańskiego, który podczas wojny polsko-bolszewickiej był szefem wywiadu wojskowego, a następnie pracował w Biurze Historycznym Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Rzekomo popełnił samobójstwo. Niestety, przykładów tajemniczych śmierci przybywało.
W tym czasie generał Rozwadowski zmagał się z coraz cięższymi atakami choroby, które wracały co kilka dni. Przypuszczenia, że mógł zostać otruty, stawały się coraz bardziej prawdopodobne. Według przypuszczeń, miał przebywać w celi pomalowanej farbą z arszenikiem i ponadto miano mu podać kanapkę zawierającą domieszkę końskiego włosia, które powoduje owrzodzenie jelit«.
__________________________________________________________________________